środa, 28 kwietnia 2010

Grzybek tybetanski oddam / podziele sie



Skończyłam pierwszą dwudziestodniową kurację grzybkiem tybetańskim. Jogurcik jest pycha i polecam go wszystkim :) Niektórzy są podejrzliwi kiedy pytam:
- Chcesz grzybka? :)

Grzybek tybetański ma się dobrze, w związku z tym rośnie jak szalony :) Część już zamroziłam, część oddałam, część zachowuję dla siebie, ale on wciąż rosnie :)

Jeśli ktoś ma ochotę na grzybkową kurację, to zapraszam :) Oddam grzybka w dobre ręce :)


Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

Zaskroniec i inne zwierzaki



Byliśmy na spacerze w parku kiedy nagle wśród zieleni zawężował zaskroniec. Ładny taki, uśmiechnięty :) Pozował mi dyskretnie do zdjęcia :)



Zaskrońce są niejadowite i zupełnie nieszkodliwe. Są pod ochroną i nie należy im się naprzykrzać, bo w stresie wydzielają brzydko pachnącą woń i udają martwe. Pozdrawiam wszystkie zaskrońce :)

Poza tym w parku były kaczuchy i nurkowały cały czas, śmiesznie to wygladało :) Bartek zrobił im zdjęcie podczas nurkowania :)


A po nurkowaniu wyszły z wody trochę się poopalać:



Przyleciały też gołębie, chociaż oba były w świetnej formie, jeden z nich nie miał stopy, a w drugiej brakowało mu paluszków. Na szczęscie ładnie mu się wszystko zagoiło.


A to widoczki z dwóch różnych parków:




Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

Antyrak. Nowy styl zycia



Antyrak. Nowy styl życia, Dr David Servan-Schreiber

Kupiłam tą książkę jakiś czas temu, ale nie mogłam się za nią zabrać. Tytuł mnie mimo wszystko przygnębiał :)

Tymczasem książka jest napisana niemal jak powieść detektywistyczna :) Czyta się ją bosko, nie można się oderwać.

Napisana przez lekarza, którego pewnego dnia zaskoczył rak. I nagle z lekarza stał się pacjentem. I dzięki rakowi w jakiś przewrotny sposób poczuł smak życia, którego wcześniej nie potrafił doświadczyć.

Autor jak Sherlock Holmes tropi naturalne sposoby na wzmocnienie organizmu. Tropi i obnaża konsumpcyjny tryb życia, którego elementy osłabiają nasze ciała tak, że nie są już w stanie same się obronić.

Polecam gorąco. Nie zniechęcajcie się tytułem :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Mydlo bez chemii



Nowoczesne mydła i żele pod prysznic są zrobione z detergentów - sztucznych i szkodliwych substancji czyszczących, przynajmniej większość z nich, dostępnych w supermarketach.

Co takie mydła zawierają?
- detergenty - sodium tallowate (sól sodowa tłuszczu zwierzęcego), sodium palmate lub sodium palm kernelate (sól sodowa oleju palmowego), sól sodowa oleju kokosowego. Pierwotnie pochodzenia roślinnego, substancje te są przetworzone do tego stopnia, że nie zachowują już swych naturalnych właściwości.
- glicerynę
- substancje zmiękczające wodę
- substancje ujędrniające skórę
- związki ułatwiające spłukiwanie

Jakie mydło wybrać?
Na pewno nie należu ufać reklamom i nalepkom zapewniającym, że produkt jest naturalny. Trzeba nauczyć się interpretować etykietki i dokładnie je czytać. Generalna zasada brzmi - im mniej składników, tym lepiej.

Mydła na bazie olejów roślinnych i gliceryny nie podrażniają skóry.

Najlepsze są mydła kastylijskie oparte na oliwie z oliwek oraz marsylskie - olej z lnu lub słonecznikowy. Mydło kastylijskie można zrobić samodzielnie (przepis łatwy do znalezienia w internecie), jednak wymaga to zabawy z silnie żrącą sodą kaustyczną. W internecie nie znalazłam tego produktu do kupienia. Mydło marsylskie jak najbardziej, jest do kupienia np. na allegro.

Najlepsze moim zdaniem dostępne mydła znalazłam na stronie rodzinnej mydlarni:
http://ekosens.pl

Z tej strony polecam mydła i mydła w płynie, przygotowane przez Beatę i Jarka Jagnieszczaków. Produkty w pozostałych kategoriach są wyrobami innych firm.

Skład mydełka:
- oliwa z oliwek
- olej kokosowy
- woda destylowana
- soda kaustyczna

Czy może być coś prostszego? Kupię, wypróbuję i dam znać.

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

niedziela, 25 kwietnia 2010

Dom pelen chemii



Wstaję rano, myję zęby pastą z fluorem, myję włosy szamponem, nakładam odżywkę, biorę przysznic, po prysznicu nawilżam ciało balsamem, układam włosy z pomocą pianki, robię makijaż używając kremu, pudru w kremie, pudru sypkiego, cieni do powiek, tuszu do rzęs, pomadki. Używam antyperspirantu, skrapiam się perfumami, czasem maluję paznokcie.

Jestem wegetarianką, jem dużo warzyw i owoców, często sama gotuję, czasem jem posiłki częściowo już gotowe typu frytki lub pizza do piekarnika / mikrofalówki.

Mieszkam w domu, który regularnie sprzątam używając standardowych środków czystości - płyn i proszek do mycia naczyń, coś do mycia podłogi, czyszczenia toalety, wanny.

Piorę ubrania w proszkach, czasem używam wybielacza, odplamiacza, zmiękczacza do tkanin.

Brzmi jak całkiem zdrowe życie?

Codziennie nakładam na siebie koktajl różnych chemikaliów pod postacią kosmetyków, proszków do prania, ubrań z nienaturalnych materiałów.

Jem owoce i warzywa z supermarketu - pełne pestycydów (owadobójczych, grzybobójczych, bakteriobójczych, na gryzonie i chwasty), zebranych jako niedojrzałe we wszystkich zakątkach świata i transportowanych tysiące km, spryskiwanych, żeby wyglądały świeżo, czasem zapakowanych w folie i plastikowe pojemniki, które też wydzielają szkodliwe substancje.

Mieszkam w domu, w którym stężenie szkodliwych substancji jest pewnie wyższe, niż w najbardziej zanieszczyszczonych terenach przemysłowych :)

Do niedawna uważałam, że prowadzę całkiem zdrowy tryb życia.

Szukam alternatyw - będę się dzielić na bieżąco moimi pomysłami :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

Chemia w kosmetykach



Przeczytałam książkę "Świadome zakupy.." opisaną w jednym z poprzednich postów i przejrzałam wszystkie moje kosmetyki, o których miałam dobre zdanie.

Uwaga! Wszystkie moje kosmetyki zawierają szkodliwe konserwanty:
- parabeny: metylparaben, etylparaben, butynparaben, propylparaben - często kilka naraz lub
- katon CG - metyloizochlorotiazolina i metylochlorotiazolina

Konserwanty w kosmetykach są konieczne z prostego powodu - żeby kosmetyki nie psuły się w krótkim czasie, mogły leżeć wystarczająco długo na półkach i nie jełczały po dwóch użyciach (za każdym razem kiedy nabieramy palcem krem - wprowadza się do tego kremu armię bakterii). Ma to sens.

Z drugiej strony czym są parabeny? To substancje uczulające, które mogą powodować zapalenie skóry lub inne problemy dermatologiczne. W 1998 roku został opublikowany raport o estrogenopodobnym działaniu parabenów - w badaniach nad guzami piersi w każdej próbce odkryto śladowe ilości parabenów.

Z trzeciej strony w kosmetykach są tylko niewielkie ilości parabenów, które teoretycznie nie powinny szkodzić.

Kto z nas jednak używa tylko jednego kosmetyku?
:) To mieszanka różnych substacji z szamponów, żeli pod prysznic, odżywek, peelingów, itp, itd parujących w gorącej wodzie, wchłanianych przez otwarte pory skóry i wdychanych do płuc przez lata może zaszkodzić.

Oczywiście parabeny to nie wszystko - do tego dochodzą:
- substancje zapachowe - aceton, benzaldehyd, octan benzylu, alkohol benzylowy, kamfora, etanol, octan etylu, limonen, linalol, chlorek metylenu, alfapinen, gammaterpinen, alfaterpineol i inne
- substancje ułatwiające wchłanianie - związki jonowe (laurylosiarczan sodu, karboksylan sodu, hialuronian sodu, askorbinian sodu), rozpuszczalniki (aceton/propanon, etanol, limonen, glikol polietylenu/PEG, glikol propylenu/PPG, ksylen, acetamid, trichloroetanol), estry kwasów tłuszczowych (octan butylu, sebacynian dietylu, octan etylu, izopropyl, metyl i związki sorbitanu), kwasy tłuszczowe (kwas kaprynowy/dekanowy, kwas mlekowy, kwas linolowy, kwas linolenowy, kwas oleinowy, kwas palmitynowy), substancje wiążące (liposomy, naftalen, klasyczne i niejonowe środki powierzchniowo-czynne i nonoksynol)

Jeśli spojrzymy na etykietki naszych kosmetyków, to każdy z nich składa się z 10, 15 różnych substancji. Każdego dnia używamy wielu z tych buteleczek wierząc, ze pielęgnujemy nasze ciało. Nic bardziej mylnego. I nie ma znaczenia cena kosmetyku - w moim zestawie mam produkty od 7 zł do 100 zł za buteleczkę. I okazuje się o ironio, że każdy zawiera szkodliwe substancje.

Dwa produkty wydają się być ok - to:
- żel aloesowy do ciała, który kupiłam w Indiach (zawiera ponad 99% aloesu i jakis konserwant, ale nie wiem jaki :)))) i zagęszczacz - nie wiem jaki :))))
- sztyft dezodorant z ammonium alum (siarczan glinowo krzemowy) - ale na temat tych naturalnych sztyftów też są różne opinie. Pod wpływem potu lub wody siarczan rozpada się na swoje składowe, które raczej nie wnikają w skórę. Może ktoś ma więcej info na ten temat?


Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

piątek, 23 kwietnia 2010

Świadome zakupy, czyli co naprawdę kupujemy, Pat Thomas




Aż trudno uwierzyć, ile swiństw jest w produktach, które codziennie stosujemy - w żywnosci, kosmetykach, środkach czyszczących. Żeby poszerzyć swoją świadomość i cokolwiek zrozumieć z etykietek - proponuję poczytać tę książkę.

W przystępny i jakiś taki wciągający sposób wprawia w drżenie chyba każdego bywalca supermarketów, który nie zastosuje natychmiastowego wyparcia :)

Takie książki warto mieć w domu. Strzał w dziesiątkę.

Tylko jak żyć po takim uświadomieniu :) Taki żarcik :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

Maria Treben, Apteka Pana Boga




Maria Treben opisuje 30 gatunków roślin leczniczych, kiedy najlepiej je zbierać, suszyć, jak przygotowywać (herbaty, soki, kopresy, kąpiele ziołowe, nalewki).

Można tu znaleźć porady, jak stosować zioła na konkretne problemy zdrowotne. Opisuje też bardzo szczegółowo jak stosować tzw. zioła szwedzkie, które wydają się działać na wszystko. Jeszcze nie testowałam, ale kto wie :) Wszystko przede mną :)

Książka jest światowym bestsellerem. Polecam.

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

czwartek, 22 kwietnia 2010

Apteka Natury, Jadwiga Górnicka




Potężna książka o ziołolecznictwie, akupresurze i shiatsu - ponad 600 stron mądrości :)

Wielki rozdział - około 100 stron o właściwościach i zastosowaniu ziół - w tym mnóstwo dokładnych receptur. Porady, jak bez chemikaliów poradzić sobie z popularnymi problemami zdrowotnymi - lub jeszcze lepiej - jak im zapobiec.

Za grosze na allegro. Polecam.

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Kanapka z czarnuszka




Jakiś czas temu kupiłam ziarenka czarnuszki (czarnego kminku) i tak sobie leżały, leżały, aż spłynęła na mnie iluminacja, żeby je jeść :)

Obudziłam się pewnego pieknego poranka i zrobiłam pyszne kanapki z czarnuszką i rzeżuchą! Mniam mniam! Polecam :)

Jak kogoś nie przekonują argumenty smakowe, to poniżej przytaczam info z wiki o działaniu czarnuszki:

- żółciopędne, moczopędne, wiatropędne,
- przeciwbakteryne, przeciwbólowe, przeciwrobacze oraz rozkurczające na mięśnie gładkie,
- wzmaga wydzielanie mleka, poprawia trawienie,
- reguluje miesiączkę i wzmacnia odporność.

A kwitnie pięknie :)




Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

wtorek, 20 kwietnia 2010

Ziolka na sloncu



Któregoś dnia wybraliśmy się na strych, a tam...

Okno na południe! W mieszkaniu mamy wszystkie okna na północ i stąd bazylka i lubczyk mają się dość słabo. Zresztą pietruszka też się zaczęła ostatnio dziwnie zachowywać i wypuszcza jakąś taką podłużną natkę :)

Więc patrzę na to rozsłonecznione miejsce i aż mnie dreszcz przechodzi, jak pomyślę o bazylce w takim ciepełku...

Przeprowadziłam je! Wszystkie moje roślinki, oprócz szczypiorku, bo ten jedyny wydaje się czuć fenomenalnie. To było dwa dni temu. Dziś poszłam odwiedzić nasz ogródek i...

Bazylia odżywa! Nawypuszczała chyba z 10 nowych listków przez te dwa dni! I aż jej się kolor zmienił! Dzięki ci, boskie słońce. Moje roślinki są szczęśliwe :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Jaskolki przylecialy!



Wstaję rano, zajadam kanapkę z rzeżuchą i co słyszę? Świergot jaskółek :) Przyleciały! Teraz już na pewno będą ciepłe dni, bo kto jak kto, ale jaskółki wiedzą takie rzeczy :)

Jaskółki są w Polsce pod ochroną, więc nawet jeśli zrobią gniazdo w dziwnym miejscu, nie można go niszczyć.

Zresztą, nie chodzi o to, czy są pod ochroną, czy nie, tylko o to, że człowiek panoszy się coraz bardziej i tym samym wypiera różne zwierzaki z ich terytorium. A przecież one też tu mają swoje miejsce.

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

niedziela, 18 kwietnia 2010

Kosmetyki naturalne - kieszonkowa encyklopedia zdrowia i urody



Świetna książeczka - zawiera bardzo dużo przepisów jak zrobić własne kosmetyki - toniki, kremy, maseczki, preparaty do pielęgnacji włosów, oczu, dłoni, ust - większość dziecinnie prosta, a wszystkie oparte na naturalnych składnikach.

Polecam.

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Nasze ciala nasze zycie




Potężna księga o ciele kobiety (800 stron, format a4) - przewodnik po kobiecym ciele, zdrowium, seksualności, procesach dorastania, przekwitania, starzenia się, ciąży i macierzyństwa.

Pisany przez kobiety dla kobiet, w bardzo przyjazny sposób, zawiera setki emocjonalnych, intymnych listów od kobiet z wielu kultur, również z Polski.

Książka przez swą formę zachęca do poznania własnego ciała, do nawiązania kontaktu, do obserwacji i zrozumienia, co ciało chce nam powiedzieć. Kwestionuje medykalizację, przeciwstawia się szkodliwym stereotypom.

To książka legenda. Wznawiana dziesiątki razy, tłumaczona na dziesiątki języków.

Na allegro dostępna za grosze, bo już za 25 zł. Trochę skandal, że taka wartościowa rzecz tak tanio, ale przez to więcej kobiet może ją mieć.

Polecam z całego serca. Wielka książka. Genialna jako prezent dla kobiet w każdym wieku.

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Irena Gumkowska Dom bez tajemnic




Książka nie najnowsza i w części anachroniczna, a jednak wesoło się ją czyta i przegląda. Jest po prostu klimatyczna. Jakby się oglądało Zmienników albo Alternatywy 4.

Ma też całkiem pokaźny zbiór użytecznych informacji - np. jak ocenić jakość dywanu i jaki dywan wybrać, sposoby radzenia sobie z żyjątkami typu mrówki, komary czy grzyb na ścianie, sporo o usuwaniu plam.

Może to nie jest jakiś hit, ale sympatyczna książeczka :)


Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

sobota, 17 kwietnia 2010

Akcja Uwolnij lubczyk - Mszyce - czesc II



Kilka dni temu mój parapetowy lubczyk został brutalnie zaatakowany przez sokożercze mszyce. W ramach akcji Uwolnij lubczyk - przystąpiłam do działania i codziennie lub nawet częściej polewałam mszyce rozcieńczonym sokiem z czosnku.

Nie powiem, żeby działania te odniosły spektakularny skutek, ale jakiś tam odniosły. Natomiast dużą poprawę widać po zaangażowaniu się Bartka, który mszyce z pędów pościągał, a resztę spłukał wodą. Chwilowo lubczyk jest na rekonwalescencji i nabiera sił.

A mszyce przeniosły się na bazylię, która właściwie od początku, czyli od przyniesienia jej ze sklepu, była w marnej kondycji. Teraz to już ledwo zie. Jej polać czosnkiem nie bardzo mogę, bo bazylia w ogóle nie lubi mieć mokrych liści.

Z dobrych wieści - szczypiorek rośnie bez przerwy, jest nie do zdarcia :)



Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

środa, 14 kwietnia 2010

Lawendowa poduszeczka do szafy


Sezon własnoręcznego przygotowania prezentów uważam za otwarty!

Nasze pierwsze rękodzieło zostało wykonane i wręczone :) I spodobało się.

A więc historia pewnej poduszeczki...

Po znalezieniu odpowiednio urodziwego kąska materiału i wymyśleniu wzoru poduszeczki - Bartek rozpoczął proces szycia:



Po uszyciu poduszeczki wypełniłam ją mieszanką lawendowo-rozmarynową, aż poduszeczka nabrała apetycznych krągłości:



Tym samym projekt został zakończony z sukcesem! Poniżej zdjęcia, przyznaję, że może trochę ich za dużo, ale tak to jest, jak człowiek coś stworzy :) Nie udało mi się wybrać ich mniej :)





Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Deser galaretkowy w jogurtowej zalewie


Przepis na smakowity deser:


Składniki:
- 4 rozne galaretki (w różnych kolorach)
- 600 ml jogurtu naturalnego
- 200 ml śmietany
- 5 łyżeczek żelatyny
- cukier puder do smaku (około 2 łyżek)
- szklanka wody

Cztery galeretki w róznych kolorach przygotować wg przepisu, ale z połowy wody. Rozlać je do kwadratowych pojemniczków i jak ostygną, wstawić do lodówki. Potem wyjąć je z pojemniczkó i pokroić w kostkę. Lepiej jest nie rozpuszczać galaretki w docelowym pojemniczku, bo na dnie galaretka jest nie do końca rozmieszana i potem trudno ją rozerwać :)

Rozpuścić żelatynę w szklance wrzącej wody i odstawić, żeby wystygła. Uważać, żeby nie stężała, bo potem znów ją trzeba rozpuszczać :)))

Jogurt, śmietanę i cukier rozmieszać, dodać zimną żelatynę, galaretkę w kostkach i przelać do wysokich pojemniczków / blaszek.

Wstawić na noc do lodówki i od rana można się zajadać. Bardzo przyjemny deser :) Poniższe zdjęcie przedstawia resztki deseru, bo znów nie zdążyłam sfotografować na czas :))))



Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Rozmaryn na depresje




Co zrobić, jeśli nie zawsze czujesz się jak powyższy smok? Dopadną cię smuteczki, nostalgie i inne depresje?

Oto prosty, przetestowany i działający sposób:

Zaparz sobie herbatkę z łyżeczki rozmarynu i łyżeczki lawendy. Pij 3 razy dziennie.


Wkróŧce znów odnajdziesz w sobie smoka :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Sekretnik babuni


Sekretnik Babuni. Naturalne recepty na zdrowie - Dr Henry Puget i Regine Teyssot



Ileż ja prezentów ostatnio otrzymuję :) Universe jest wielki, thank you Universe!

Prezent od mamy Grażyny - dzięki :)

Bardzo sensowna książeczka składająca się w całości z prostych przepisów, które mogą nam skórę uratować :) lub włosy :) lub jeszcze coś innego. Dużo domowych sposobów na choroby, przeziębienia i pełnię księżyca :)

Osobiście spodobał mi się przepis na zły humor, a raczej jak mu zaradzić :)

Podaję:

Do 2 litrów białego Gaillac (wino wytrawne) dodaj 400g cukru, 50 g rozgniecionego korzenia cykorii, skorki z 4 pomarańczy i laskę cynamonu. Maceruj przez 4 dni mieszając 3 razy dziennie drewnianą łyżką. Piątego dnia przecedź przez papierowy filtr i rozlej do butelek. Przechowuj w lodówce.

Ciekawe są też sposoby na czkawkę i połknięcie szpilki. Jak ktoś jest zainteresowany, chętnie podam :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Kielki w kielkownicy


Kiełkuję na całego :)

Na Allegro znalazłam tanie nasionka do kiełkowania, więc kupiłam trochę więcej, żeby przez najblizszych kilka miesięcy mieć spokój. No i mam mnóstwo nasionek:) Kiełki brokuła, soczewicy, czerwonego buraka, słonecznika, rzeżuchy, lucerny i rzodkiewki. Opiszę je króŧko w kolejnych postach.


Od tygodnia jestem też szczęśliwą posiadaczką kiełkownicy - dzięki Roma :) Kiełkownica ma się dobrze, a nasionka w niej kiełkujące cieszą się większą przestrzenią, niż w słoiku. Trzeba tylko pilnować, żeby po płukaniu na pewno odlać całą wodę, bo inaczej kiełki gniją, mówiąc brutalnie.



Rzeżucha rośnie w pojemniczku po serku i ma się zielono:



Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

sobota, 10 kwietnia 2010

Ocet jablkowy III - sukces!



Mój ocet jabłkowy jednak się udał! Trwało to trochę dłużej niż 4 tygodnie, ale to na pewno ocet, żaden jabłkowy jabolek, jak było jeszcze tydzień temu :)

Mam go mnóstwo, chyba z 1.5 litra, więc potrzebuję więcej przepisów, żeby go używać :)

Wszystkim przygotowaczom octu życzę cierpliwości :)

Pozdrawiam :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Grzybek tybetanski



Grzybek dostaliśmy od Romy - jogurt jest pycha i w dodatku bardzo zdrowy. Grzybek też szybko rośnie, więc jeśli ktoś chce spróbować i mieszka w okolicy Siemianowic - chętnie się podzielę :)

Poniżej trochę informacji o tym smakowitym grzybku - informacje pochodzą ze strony http://www.magazyndomowy.pl

Historia cudownego grzybka zaczyna się w górach Kaukazu. Został odkryty przez przypadek przy produkcji zsiadłego mleka. Ludność Kaukazu należy do długowiecznych, dożywają w zdrowiu bardzo sędziwego wieku, 100-115 lat nie należy do rzadkości.

Prawdopodobnie grzybek trafił do Polski za sprawą profesora, który przez 5 lat mieszkał w Indiach. W tym czasie bardzo ciężko zachorował na raka wątroby. Opiekował nie nim tybetański mnich dając mu do picia grzybek. Do kraju wrócił zdrowy ze szczepem cudownego eliksiru.

Kurację grzybkiem stosujemy przez 20 dni, pijemy go najlepiej przed snem. Po tym czasie robimy 10 -cio dniową przerwę. Cykl taki możemy powtarzać przez dłuższy okres czasu, nawet parę lat. Robienie przerw nie jest konieczne. Ale organizm może się uodpornić na działanie grzybka, więc po przerwie substancje lecznicze działają lepiej.

Właściwości lecznicze grzybka:

* reguluje przemianę materii, zapobiega zaparciom
* obniża poziom złego cholesterolu
* wspomaga leczenie serca
* wytwarza naturalne antybiotyki, leczy stany zapalne
* hamuje wzrost komórek rakowych
* leczy choroby przewodu pokarmowego, wrzody żołądka i dwunastnicy
* łagodzi skutki stresu, eliminuje zmęczenie, wyczerpanie
* zwiększa libido
* opóźnia proces starzenia się komórek
* pomaga walczyć z bezsennością
* zewnętrznie: pomaga na oparzenia słoneczne
* dostarcza wielu witamin

Hodowla grzybka

* 2 łyżeczki grzybka,
* słoik,
* szklanka mleka (nie gotowanego),
* plastikowa lub drewniana łyżka (nie mogą być metalowe)
* sitko,
* gaza.

1. Zalać w słoiku dwie łyżeczki grzybka szklanką mleka. (analogicznie - na 1 łyżeczkę grzybka przypada ok 150ml mleka itd.).

2. Po 24 godzinach przemieszać go i przecedzić przez sitko.

3. Grzybka na sitku przepłukać zimną bieżącą wodą. (aż nie będzie pokryty mlekiem, a woda po przepłukaniu grzybka będzie czysta).

4. Ponownie umieścić grzybka w słoiku i zalać na 24 godziny mlekiem. (nie wolno zakręcać słoika, należy go zabezpieczyć gazą).

Optymalna temperatura dla grzybka to 18-20*C, czyli temperatura pokojowa. Dla urozmaicenia smaku możemy dodać sezonowe owoce np. truskawki, maliny, jagody, jeżyny itp.

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Miod w plastrach



Dostaliśmy od Mirka miodek w plastrach - taki miód to prawdziwy rarytas, ponieważ jest nie przetworzony. Korzystny efekt działania tego rodzaju miodu wynika z własności przeciwbakteryjnych, przeciwzapalnych oraz przeciwalergicznych jego elementów składowych: miodu, wosku i propolisu.

Jak go stosować? Można na przykład ciąć na małe kawałeczki i żuć kilka razy dziennie.

Kuracja pomaga na katar sienny, przeziębienia i wszelkie infekcje górnych dróg oddechowych.



Po przeżuciu kawałka plastra w ustach zostaje wosk - nie jestem pewna, jak go wykorzystać do zrobienia kosmetyków, wiec spróbuje go po prostu przetopić.



Jeśli okaże się, że do kosmetyków jednak się nie nadaje, zrobię z wosku świeczkę i już:)



Miód pycha, polecam!




Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

środa, 7 kwietnia 2010

Larendogra II - tonik do twarzy



Moja larendogra jest już gotowa! Wczesniej nie pisałam, bo chciałam wypróbować i jak najbardziej wszystko jest ok!

Przypominam, że po 2 tygodniach przebywania ziółek w spirytusie, płyn trzeba kilka razy przecedzić, dolać wody destylowanej 1:1 i używać :)

Tonik jest paskudnej barwy - zielonkawy, ale zapach ma całkiem przyjemny i dobrze się go używa.

Myślę, że po około miesiącu mogę liczyć na pierwsze efekty, to będę informować.

Jedyne założenie, które okazało się fałszywe to, że 100 ml spirytusu wychodzi 100 ml płynu. Nic z tego. Spirytus wsiąka w zioła i zostaje go myślę że połowa. Do tego woda, czyli mamy 100 ml toniku.


Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Swieczki wlasnej roboty - czesc II




Przetestowałam świeczki, które zrobiłam jakiś czas temu - okazuje się, że to, czy świeczka się pali czy nie zależy od knota:
- knot, który kupiłam - pali się świetnie, stoi sztywno i jest super,
- knot, który sama zrobiłam ze sznurka bawełnianego - robi się miekki pod wpływem gorącego wosku i topi się w świeczce

Na pewno są sposoby, żeby samodzielnie zrobić dobry knot. Znalazłam kilka przepisów na stronach anglojęzycznych, ale jak dla mnie wymagają troche za dużo czasu i energii. Na ten moment więc rekomenduję kupno knota na allegro :)

Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

Mszyce zaatakowaly lubczyk!




Oglądam wczoraj nowe listki lubczyka i co tam widzę? Pełno paskudnych zielonych mszyc wbijających żarłoczne ssawki w świeże pędy lubczyka i wysysających życiodajne soki, po czym paskudzące spadzią (czyli kupą) pfuj!

Spadź to jest dobra, ale na miód :) A na roślinkach zwabia tylko grzyby i wtedy roślinka jest już w nie lada kłopocie.

I przychodzę z odsieczą – ja i google (jako źródło informacji pod frazą – jak zabić mszyce).

Google mówi:
- najpierw pod bieżącą wodą spłucz mszyce – ostrożnie, nie wylej roślinki do wanny :)
- potem przetnij ząbek czosnku i potrzyj nimi gałązki oblężone przez mszyce – paskudztwa nie lubią czosnku
- dodatkowe ułóż pokrojone kawałki czosnku w doniczce
- całość posyp miętą
- następnie przyrządź śmiercionośną broń – 20 g czosnku wyciśnij i zalej litrem wody na 24 godziny. Potem popryskaj mszycom prosto w twarz :)

Oczywiście w google info było niedokładnie takie, ale połączyłam kilka sposobów i wczoraj rozpoczęłam ofensywę. Spłukałam je, obłożyłam czosnkiem, a dziś popryskałam roztworem z czosnku. Szczerze przyznaję, że mieszkanie ma zapach antywampiryczny, więc wietrzę. Jakoś wytrzymam, oby tylko mszyce padły.

Ciąg dalszy nastąpi.


Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start
 

wtorek, 6 kwietnia 2010

Szczypiorek - obserwuj jak rosnie


Szczypiorek jest niezmiernie łatwy w uprawie - nawet łatwiejszy od pietruszki, która nie rosnie aż tak chętnie i szybko.

Etap I - kiełkowanie szczypiorku:



Etap II - A ja rosnę i rosnę :)



Etap III - gotowy do pierwszego skubania :)




Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start