środa, 19 maja 2010

Malpi umysl


To pojęcie zaczerpnęłam z ksiażki "Antyrak" - chodzi o stan w którym robimy 10 rzeczy jednocześnie, ale żadnej nie poświęcamy więcej uwagi.

Zabawne, bo kiedy szukałam odpowiedniego zdjęcia, znalazłam serię zdjęć pt. Pokolenie robiące wiele rzeczy w tym samym czasie. Na zdjęciach była dziewczyna wpatrzona w laptopa, rozmawiająca przez komórkę i zajadająca popcorn :)

Coś w tym jest, że coraz mniej potrzebujemy być gdzieś, spotkać realnego człowieka, żeby coś załatwić. Wszystko da się załatwić przez internet i komórkę. I wszystko pięknie, gdyby dzięki temu zaoszczędzonemu czasowi jakość naszego życia wzrastała. Wzrastało nasze poczucie szczęścia. Gdybyśmy dzięki temu mogli spędzać wiecej czasu w miejscach i z ludźmi, w których i z którymi chcemy być.

Wracając do książki - okazuje się, że taka wielozadaniowość niekoniecznie jest zdrowa dla naszego organizmu, jeśli jest czymś chronicznym i inaczej nie potrafimy.

Czyli, gdy nie sprawia nam trudności:
- rozmowa tylko z jedną osobą i nie robienie niczego innego
- spędzanie czasu ze sobą.
- odprężenie się, posiedzenie w ciszy, poczucie spokoju

Jeśli z tym nie ma problemu, to wszystko ok :)


Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz