niedziela, 30 maja 2010

Etyka i zrownowazony rozwoj


Czytam sobie materiały na kurs Zrównoważonego Rozwoju i pomyślałam, że podzielę się refleksjami.

Idea zrównoważonego rozwoju opiera się na słusznym założeniu, że żyjemy na wspólnej planecie, której wielkość jest skończona. Czyli ziemia, a co za tym idzie wszystkie zasoby ziemi są ograniczone.

Te zasoby to na przykład czysta woda, żywność, paliwa kopalne, nieskażone środowisko naturalne, miejsce do życia.

Co ciekawe na skończonej planecie jest coraz więcej ludzi, którzy konsumują coraz więcej zasobów. Coś tutaj chyba nie gra... Jak to jest, że głównym wskaźnikiem rozwoju danego państwa jest wzrost ekonomiczny? Jak możemy konsumować coraz więcej i produkować coraz więcej śmieci? Do czego nas to doprowadzi?

Śmieci nie znikają - tak - część na szczęście jest recyclingowana, ale część idzie na wysypiska, część jest spalana - czyli do atmosfery wpuszczany jest cały chemiczny rynsztok i potem tym oddychamy.

W jednym z ostatnich National Geographic przeczytałam, że w Warszawie część ścieków spuszcza się do rzeki!!!! Poniżej link do artykułu na ten temat:

http://warszawa.naszemiasto.pl/temat_rzeka/specjalna_artykul/648010.html

Ludzie są tak zajęci, że nie mają czasu o tym myśleć. Każdy biegnie do pracy, żeby zarobić na lepsze życie, na spłatę kredytu, na lepszą przyszłość dzieci.

Ale zaraz zaraz... Czym ta lepsza przyszłość dzieci ma właściwie być?

Jaka jest jakość żywności w supermarketach każdy wie. I mimo to prawie każdy zaopatruje się w żywność właśnie w supermarkecie. Karmimy nasze rodziny produktami które nawet nie tyle, że nie zawierają wartościowych składników odżywczych, ale zawierają również składniki szkodliwe:
- konserwanty
- barwniki,
- warzywa i owoce wielokrotnie pryskane - zajadamy więc pestycydy, herbicydy
- zwierzęta do uboju są faszerowane hormonami, żeby szybciej rosły, trzymane w nieludzkich warunkach i zabijane w okrutny sposób
- część produktów może być genetycznie modyfikowana
- produkty są najtańsze, bo sprowadzone z krajów trzeciego świata, gdzie wykorzystuje się do pracy ludzi pozbawionych już ich naturalnego środowiska. Ludzi, którzy już nie mają wyboru

I my to dzień w dzień wspieramy. Brrrr! I to w imię czego? Przecież każdy z nas chciałby tak naprawdę mieszkać w otoczeniu nieskażonej natury, jedząc zdrowe owoce i warzywa, jajka od szczęśliwych kur i mleko od krów pasących się na łące.

Każdy z nas chciałby znów mieć czas dla rodziny i przyjaciół.

Czuć się bezpiecznie tam, gdzie mieszka.

Spokojnie kąpać się w morzu, rzece czy jeziorze.

Realizować swoje marzenia.

A w ogóle to miał być post o czymś zupełnie innym. Ten już kończę, bo długich postów nikt nie czyta :)

Cieszę się, że mam tego bloga i mogę się dzielić swoimi myślami. To generuje pozytywną energię.

Będziemy w kontakcie.


Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

2 komentarze:

  1. ja przeczytałam ;) Mimo, że długi to bardzo ciekawy. Zgadzam się z toba w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  2. Długie posty czyta się, czyta! Jak przekazują wiele ciekawych treści to się czyta, a ja Twój przeczytałam od deski do deski :)

    Szkoda, że tak mało u Ciebie komentujących, ale zapewniam Cię, że będę się do nich zaliczać.
    Buziaki i idę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń