sobota, 6 marca 2010

Plyn do prania Dzidzius i platki mydlane Bebe



Zaczynamy nowe życie, tzn. ja i Bartek, no i Zuza, nasza przepiękna kotka. Przy okazji zapraszam na stronę Zuzanki:
http://zuza-the-russian-blue-cat.blogspot.com/

Cóż znaczy to nowe życie? Po powrocie z Irlandii, po nie dotarciu do Portugalii, gdzie mieliśmy pędzić ekologiczne, zdrowe i przyjemne życie w Algarve, znaleźliśmy się nagle w zimowej polskiej rzeczywistości, czego nie planowaliśmy ani przez chwilę.

Jako, że ufam, że nic się nie dzieje bez przyczyny, ufam też, że też nie bez przyczyny nie dotarliśmy do gorących plaż portugalskich. Jeszcze nie powiedziałam good bye Portugalii, bo to miejsce jest bliskie sercu memu i Bartkowemu, ale też dam sobie czas, żeby sprawdzić, co też tu mam do zrobienia.

Punkt pierwszy – pozostaję wierna ekologicznemu wezwaniu i zmieniam mój model życia mieszczucha. Stąd też podkreślenie, że blog jest o eko-wyborach w mieście, chociaż wszystkie rozwiązania plus tysiąc innych można stosować żyjąc na wsi. Bo na wsi łatwiej jest być bliżej natury. Ale i w mieście można dużo zdziałać.

A miasto nasze Siemce się nazywa :) I w Siemcach zaczynamy nasze nowe życie – właśnie się przeprowadziliśmy od mamy Grażyny „na swoje”. Woo hoo!

Jesteśmy u siebie! Huhuha! Huhuha! Zima wróciła, opału w piwnicy nie ma wiele :) Zimno! Nasz kominek kurzy jakby chciał nam powiedzieć, że sezon grzewczy zakończony. Brr! Przyszli kominiarze (bardzo sympatyczni), sprawdzili kominek, komin, cug i powiedzieli, że taka uroda kominka i że trzeba okno otwierać, jak się dorzuca drewna. Rada zadziałała. Teraz za każdym razem otwieramy okna i dymu w domu mniej a i cieplej jakoś :)

W cieple dużo łatwiej myśleć o Pachamamie :) Wracamy do eko-wyborów :)

Nazbierało się prania, więc pierwsza decyzja to jaki proszek / płyn do prania? Przeszukałam różne ciekawe strony i zdecydowałam się na Płyn (5 zł za 750 ml) / Proszek do prania Dzidziuś (7 zł za 600 g). Proszek jest przeznaczony dla dzieci, nie zawiera detergentów ani substancji, które mogą uczulać. Posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka.

W pobliskiej Biedronce niestety nie posiadają Dzidziusia :) W supermarkecie Ellea Dzidziusia też nie mają, za to wszystkie Bryzy, Viziry itp. aż się przelewają po półkach. Pranie jednak czeka, więc kupiłam płatki mydlane Bebi, o których forumowiczki wypowiadają się z sympatią. Pamiętam jednak z tyłu głowy, że dziewczyny ostrzegały, żeby płatków do automatu nie wrzucać. Wracam do domu, włączam Internet i faktycznie – płatków lepiej nie używać do prania w pralce automatycznej. Są super do prania ręcznego i do prania w pralce wirnikowej. Niektórzy jednak używają płątków mydlanych również w automacie – po prostu wcześniej rozpuszczają płatki w małej ilości gorącej wody i potem wlewają do pojemniczka na proszek. Sama nie sprawdziłam, nie chcę ryzykować, ale płatków do automatu nie polecam. Podobno nawet rozpuszczenie nie pomaga, bo kiedy pralka wpuszcza zimną wode, mydło z powrotem się wytrąca z płynu i zatyka pralkę. Mi to przemawia do wyobraźni. Pranie czeka :) A jak będę prała ręcznie, to dam znać, czy płatki dobrze piorą, bo cena jest zachęcająca – 4 zł.

Dopisek - kilka dni później:
Dziś jest w ogóle super-dzień! Udało mi się kupić Płyn do prania Dzisiuś. Kto czyta tego bloga uważnie, wie, że to nie lada wyzwanie :) No więc Dzidziuś Płyn i Proszek można zakupić na targu w Siemianowicach :) Podniosło mnie to na duchu niezmiernie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz