niedziela, 5 grudnia 2010

Czym karmic biedronke w zimie?

Strasznie długo nie pisałam, ale teraz już nie mogę się powstrzymać. Chodzi o biedronkę.


A więc pewnego wieczoru Bartek zauważył, że Zuzanka na coś poluje na podłodze. Okazało się, że nasza dzielna kocica znalazła biedronkę. Taką słabą, zaspaną, ledwo pomarańczową, wyblakłą mówiąc brutalnie.

No to wzięliśmy biedronkę - a zima straszna i pojęcia nie mieliśmy, jak jej pomóc. A wiadomo, odpowiedzialność wielka, w końcu to nasza prywatna biedronka, w naszym domu znaleziona, no trzeba ją ocalić.

Szybki reseach w googlu i już wiemy, że taka biedronka to bynajmniej nie jest wegetarianką. Mięsa potrzebuje. W lecie to miałam pełno mszyc na lubczyku, to by nasza biedronka raz-dwa odzyskała kolor. A tak? Co jej dać?

W każdym razie daliśmy radę - a oto przepis na biedronkę, czyli co robić z biedronką w zimie? Czym bidulkę karmić i jak zbudować domek?

1. Poszukaj przeźroczystego pudełka - na przykład po Ferrero Rocher (dobry pretekst na kupienie łakoci) albo po patyczkach do uszu.

2. Dno pudełka wysyp igliwiem albo drewnianym żwirkiem dla kota :)

3. Do pudełka włóż kawałek kory, szyszkę, ciasno zwiniętą tekturkę (żeby biedronka miała się gdzie schować)

4. W malutkim pojemniku (np. zakrętka od butelki)nalej mocno osłodzonej wody - tylko pojemnik musi być płytki, żeby się biedronka nie utopiła

5. Osłodzoną wodę lepiej podawać na chusteczce higienicznej, ale jakby się zapomniało, to będzie woda w zakrętce.

6. Biedronka jest mięsożerna, więc na wodzie nie przeżyje. Bartek jej łapie komary :)

7. Niektóre gatunki są roślinożerne, więc można też jej wrzucić listek bazylii, kawałek sałaty czy trawę dla kota.

8. Domek biedronki przykryć gazą i ustawić w raczej chłodnym miejscu, bo tylko jak jest chłodno, to biedronka śpi.

I biedronka żyje już ponad tydzień. Wiem, że żyje, bo zmienia położenie, ale przez kilka dni jej w ogóle nie widziałam i myslałam, że już jej się odeszło do Krainy Wiecznych Łowów.

Ale nie, jest cała i zdrowa. Oby do wiosny! Trzymajcie kciuki i podsyłajcie mszyce :)))



Wrzuć na Facebook'a   Dodaj link do swojej strony   Bez chemii - start 

23 komentarze:

  1. yeah we are weird allright...

    OdpowiedzUsuń
  2. hm, a nie lepiej byłoby biedłonkę wynieść do piwnicy? przynajmniej mialaby szansę na przeżycie i małe biedroneczki na wiosnę... (biedronki wpadaja w odrętwienie i na legalu zimują)

    OdpowiedzUsuń
  3. myśleliśmy żeby wynieść, ale podobno, jak teraz nie śpi, to już nie zaśnie i trzeba ją karmić. Sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że to juz było dawno o tej biedronce. Mam nadzieje ze to była siedmiokropka czerwona a nie azjatycka. Ja miałam plage azjatyckich w zimie i nie ratowałam ich bo sa agresywne, gryzą i zjadają siedmiokropki, pozatym są brzydkie...:)
      MagdaLena

      Usuń
  4. Haha, domowa biedronka. Super :D
    Szkoda będzie wam ją wypuszczać i zostanie z wami do końca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja próbuję dostrzec czy to nie aby ta chińska biedronka i czy Was z wdzięczności nie pogryzie, ale na zdjęciach trudno mi to zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    właśnie natrafiłam na Twojego bloga i przeczytałam go jednym tchem. Dał mi tyle inspiracji! Też chcę robiś sama świeczki, woreczki zapachowe i płyn do mycia naczyń!
    Czy znalazłaś w końcu idealny sposób na ekologiczne mycie naczyń?
    Jestem pełna szacunku dla Twojego bloga, kopalnia pomysłów. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejciu, jak się cieszę, że są jeszcze na świecie inni tacy porąbańcy jak ja, którzy każdą najmniejszą muszkę (i biedronkę...) uratowaliby przed śmiercią :)))) Blog świetny! Wreszcie jakaś motywacja, żeby się zalogować na blogspocie :)))) Dziękuję, Sylwio :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam, że jestem jedynym porąbańcem na tym świecie, który ratuje nawet najmniejsze stworzonka... Poczułam się swojsko na Twoim blogu, Sylwio, i będę zaglądać :))) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej - mam taką samą sytuacje i wszystko z twojego tekstu jest OK ale jak ona będzie pić z tej zakrętki ? i czy mogłabyś napisać czy mało wody wlac itd . Napisz na mojego e-maila wiktoria.977@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny blog. Zaczytałam się w kilku postach, na pewno będę tu wracać. Zapraszam także do siebie. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy wpis. Cieszę się, że są tacy ludzie którzy pomagają nawet najmniejszym owadom.

    OdpowiedzUsuń
  12. dobre rady - tez mamy biedronki w...lazience - dzieki za dobry typ-jaga

    OdpowiedzUsuń
  13. dzieki za dobre rady , przydadza sie na pewno , tez mamy biedronki ,,,,,, w lazience - jaga

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja dzisiaj biedroneczkę spod stóp kolegi uratowałam :( Kuleje na jedną łapkę i skrzydełka nie umie rozwinąć :( Ale zrobiłam jej taki domeczek jak Wy i wystawiłam na taras. Jak będzie chciała to odleci, lub po prostu z niego wyjdzie. Oby wyzdrowiała! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Znalazłam biedronkę. Bez jednej pary skrzydełek. Z jednej strony nie ma ani osłonki, ani skrzydełka. Prawie wcale się nie rusza z miejsca, tylko kończynami porusza. 4/6 odnóży ruszają się dobrze, zaś 2 ( z tej samej strony co nie ma skrzydełka) prawie wcale. Nie wiem jak jej pomóc, bo raczej skrzydełka jej nie wszczepię. Mam nadzieję że w takim czymś da sobie radę sama...

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj, szukałam dokarmiania biedronek i trafiłam do Ciebie... moja żyje od lata w moim domu... nie bardzo wiedziałam co z nią zrobić, bo pokazała się dopiero niedawno. Musiała być bardzo głodna po tylu miesiącach i widać zadowoliła się miodem. Nie mam pojęcia czym dalej ją karmić, bo komarów nie mam, ale jeśli przeżyła już tyle miesięcy, to mam nadzieję, że do wiosny da radę :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Tez znalazłam biedronke,taka troche niemrawa i blada. ..zrobiłam jej domek na kształt tego wyżej opisanego. W przeciągu dosłownie kilku minut od ulokowania jej tam widziałam jak pożera mszyce(akurat miałam na mięcie doniczkowej to jej zerwałam listka z jedzonkiem) a po jedzeniu idzie sie napić ; ) no super to wyglądało,a teraz sobie siedzi i odpoczywa ; ]

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo nam sie podobalo:) dziekujemy, ze pokazalas nam taka wspaniala prezentacje:) a teraz wyruszam na lowy w poszukiwaniu biedronek.

    OdpowiedzUsuń
  19. dziekuje za super opis wlasnie ide z moja babcia Grazynka na lowy w poszukiwaniu biedronek.

    OdpowiedzUsuń
  20. dzięki za te informacje! szukam i szukam, a tu mi albo o mszycy (ciekawe skąd ją teraz wezmę), albo o zakupach w Biedronce, a ja nie wiem, co robić - myślałam, że to brud na podłodze i ciągle zapomniałam zmyć, aż w końcu zaczęłam się bliżej przyglądać i okazało się, że to biedronka, która od chyba 2 dni w ogóle się nie ruszała, wzięłam do pudełka, zaczęła okrążać je (robi to chyba 50-y raz), a ja nie wiem, co jej dać do jedzenia i co dalej z nią zrobić, więc naprawdę wielkie dzięki za podstawowe info :) ciekawa tylko jestem, jak zakończyła się historia Waszej biedronki?

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale...Ja mojej znalazłam takiego robaczka, dwa dni, a ona - nic. Boję się, że umrze z głodu.

    OdpowiedzUsuń