
Zrobiłam sobie tonik do twarzy – wystarczy sok z cytryny i przegotowana lub destylowana woda. Mieszamy je w proporcji 1:1. Proponuję robić minimalne ilości (pół cytryny) i trzymać tonik w lodówce.
Tonik jest dobry, ale przyznaję, że z octu był lepszy. Po użyciu toniku cytrynowego trochę świeci mi się czoło, a nos bywa przesuszony. Nie było tego problemu kiedy używałam toniku z octu jabłkowego – miałam poczucie całkowitego komfortu na twarzy – nie świeciłam się i nie przesuszałam. Tylko zapach mi nie odpowiadał.
Już za parę dni będę miała gotową larendogrę i oczywiście dam znać jak się sprawuje. W tej chwili jest zielonkawa :)
Najlepszy przepis na larendogrę ma Pani Elzbieta Cybulska :}
OdpowiedzUsuń