niedziela, 21 marca 2010

Swieczki domowej roboty - z wosku, parafiny i pomaranczy



Mój ogródek na parapecie rozwija się – na razie nic nie wykiełkowało (oprócz kiełków), ale bazylia i lubczyk wciąż zielone i żywe, a dodatkowo dosadziłam 2 pietruszki na natkę i 4 cebulki na szczypiorek. Zabraliśmy też w końcu z garażu mamy Grażyny dużą donicę z pokrzywą i żywokostem – wieźliśmy te roślinki do Portugalii, ale jak wiadomo, projekt nie za bardzo się powiódł. Anyway, pokrzywa to kolejne super-zioło. Na pewno wiosną, latem wybierzemy się na zbiór pokrzyw i można ją używać do tysiąca rzeczy (do jedzenia, kapieli, picie naparu lub soku, w kosmetyce). Szczegóły w innym poście.

Przyszła dostawa parafiny
, więc robię świeczki :) Miałam trochę starych kawałków świec i kiedy je stopiłam okazało się, że wyszło mi z tego około 8 podgrzewaczy. Potem stopiłam trochę parafiny i zrobiłam 2 duże świeczki.

Własnoręcznie zrobione świeczki mogą też służyć jako prezent.





Kluczowa sprawa jak dla mnie, to umieszczenie knota tak, żeby przy stopieniu parafiny już w świeczce, się nie przewrócił i nie zatopił. Zrobiłam kilka podgrzewaczy z knotem ze sznurka bawełnianego zatopionego w wosku i bez blaszanej podstawki, a kilka z knota kupionego na allegro i z blaszką. Zapaliłam wieczorem 2 bez blaszki – niestety, knot się przewrócił i utopił. Świeczka zgasła :( Tych z blaszkami jeszcze nie testowałam.

Inny projekt, który zrobiłam, to „abażur” dla świeczki z pomarańczy. Moim zdaniem wyszło bardzo cool, więc się chwalę :) Wystarczy pomarańczę przeciąć na pół, wydłubać i pożreć miąższ, wykroić dowolne kształty w skórce, dodać trochę goździków i „abażur” jest jak się patrzy :) A jaka frajda i czerwone policzki z przejęcia!

Chciałam w ten sam sposób zrobić światełko z cytryny, ale cytryna jest za mała i to nie wygląda za dobrze. Wkrótce nowe doniesienia o świeczkach :)

Poniżej trochę zdjęć z mojej domowej produkcji świeczek:

Świeczki z wosku lub parafiny - są brązowe, bo dodałam cynamonu :)







I świeczki z pomarańczy - na świeczniku:



I przy starym lusterku-świeczniku:



DOPISEK po tygodniu:
Przyznaję, że z lampionów byłam bardzo zadowolona - przez kilka dni. Po upływie około tygodnia pomarańcze wyschły i straciły cały swój urok - nie wyglądają już tak dobrze :)

A może ktoś wie, jak zabalsamować pomarańczę, żeby nie uschła?

1 komentarz:

  1. mam pytanie ! Czy po podpaleniu gotowej już świeczki nie robi się mięka i nie zaczyna się kolebotać ?! :D Wesołych Świąt

    OdpowiedzUsuń